niedziela, 14 sierpnia 2011
Ahh... Niedzielaaa...
Niestety ale w niedziele trzeba chodzić do kościoła wiec wstałam o 9 bo szłam na pieszo do kościoła na 12,bo o 8 mi sie nie chciało. Szłam na pieszo i buty mnie Megaaa obtarły. Gdy wracałam zdjęłam buty koło mat-budu. Poźniej jechałam do sklepu "Pawciu" po bombonierke dla Babci bo ma jutro imieniny. Ah. Gdy wróciłam Zjadłam obiad. Poźniej weszłam na kompa i po 5min dostałam sms-a czy sie spotkamy na przystanku był on od Ady. wiec spytałam sioe mamy i pozwoliła. Uciekłam szybko z domu żeby mama nie pytała sie o ktorej wróce. .. I tak siedziałayśmy na przystanku,no dobra odwalało nam i bawiłysmy sie szkłem wybitym na przystanku. Bolek dzwonił do ady czy przyjdziemy pod Orlik wiec poszłyśmy. Gadaliśmy spacerowaliśmy aż wrszcie wpadliśmy na orlik. Tam chłopacy grali w piłek wiec bolek dołączył do nich. W tym czasie pisałyśmy sms-y i sprawdzałyśmy sms-y bolka. gadałyśmy z Dandim i wróciłyśmy na przystanek. Robiłyśmy sb fotki odwalało nam. Popsułyśmy ławke na przystanku ale kit. Stałyśmy na środku aswaldu i tanczyłyśmy. I sie wkoncu rozstałyśmy. Ja wróciłan do domy i kazali mi odlurzać samochód(masakra) wtedy weszłam na kompa i jestem. Narkaaa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz